Pochodzi z południa Ameryki Północnej, z Florydy. Jest rybą ruchliwą, zupełnie niewymagającą. Samiec, szczególnie w porze tarła, jest bardzo piękny, lśniąco zielony, przy czym każda łuska jest pąsowo oblamowana. Ubarwienie samicy przypomina szachownicę, na płetwie grzbietowej ma ona ciemną plamę.
Te piękne karpieńcowate ryby zadowalają się także małym zbiornikiem, w którym jednak w stosunku do innych ryb są nieco wojownicze, zwłaszcza gdy bronią miejsca złożenia ikry, którą składają zawsze w ciepłej porze roku. W większym zbiorniku mogą uchodzić za ryby towarzyskie. Podłoże w akwarium robimy z niezbyt grubego piasku, w którym samce w porze tarła chętnie ryją. W kątach sadzimy gęste zarośla, możliwie z delikatnych pierzastych roślin: kabomba karolińska, moczarka argentyńska, nurza- niec, ludwigia i inne rośliny lubiące światło, lecz nie wymagające wysokich temperatur. Rośliny muszą dawać schronienie samicom przed natarczywymi zalotami samców.
Wymagania termiczne tych ryb są umiarkowane, 20-22°C. Należy jednak zapobiegać zbyt dużym spadkom temperatury. Jordanelka jest wrażliwa także na zbyt wysoką ciepłotę. Zatem szczególnie przy małym zbiorniku trzeba być dość ostrożnym, zwłaszcza chronić przed nadmiernym nasłonecznieniem. W żywieniu nie stawia dużych wymagań, jednak potrzebuje dodatku pokarmu roślinnego, zwłaszcza glonów. Dlatego akwarium dokładnie oczyszczone z glonów nie jest dla tej karpieńcowa- tej ryby odpowiednie. Jordanelki najlepiej jest trzymać parami. Obserwowanie ich w czasie tarła jest bardzo interesujące. Samiec kręci się wokół samicy, czasem goniąc ją dość gwałtownie, by wreszcie zniknąć razem z nią w gęstwinie roślin. Po złożeniu jaj samiec broni miejsca, gdzie zostały one złożone, nie opiekuje się jednak nimi zbyt troskliwie. Rodzice nie troszczą się o wyklute potomstwo, ale nie pożerają go. Młodzież łatwo można podchować karmiąc bardzo drobnym planktonem, suchym pokarmem, żółtkiem jajka, mrożonym szpinakiem i glonami.